Szepcząc z ciszą, Wiersze * * * 12 maja, 2020 Przychodzę do ciebie, przychodzę z daleka. Wiem, że już na mnie twoja miłość czeka. Już mgła odpłynęła po skoszonej trawie, a ty pewnie stoisz i czekasz przy stawie. Ja omijam i łąki i pola i ludzi. Boże, nie pozwól, żeby ktoś mnie zbudził ze snu, w którym biegnę po skoszonej trawie, bo wciąż wierzę, że stoisz i czekasz przy stawie. Już błyszczą gwiazdy, w oddali pies szczeka, lecz ja patrzę na ten cień z daleka, co na końcu mej drogi znajdował się prawie, a były nim… dwa dęby rosnące przy stawie. [29 lipca 1996] Poprzedni Gdy słońce zachodzi Nowszy Dziecinne pytania Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedziTwój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *Nazwa E-mail Witryna internetowa Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy. komentarz Δ