Szepcząc z ciszą, Wiersze Nietrwałość 17 maja, 2020 Dlaczego niebo, które złote było musi po chwili stawać się znów szare? I czemu słowo, co tyle znaczyło okaże się dla nas serca ciężarem? Czemu kwiat, który zachwyca dzień lub dwa zostanie tylko zaschniętym badylem, co trwa wiele dłużej? Jest niczym larwa – czy zawsze mieni się pięknym motylem? Czemu modlitwa, którą tu zanoszę na twoich, Boże, dłoniach spocznie dumnie? I czemu miłość, o którą tak proszę pochowam w końcu w wielkiej wspomnień trumnie? [23.07.1998] Poprzedni Testament Nowszy Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedziTwój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *Nazwa E-mail Witryna internetowa Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy. komentarz Δ