Szepcząc z ciszą, Wiersze Popielate łkanie 17 maja, 2020 Tak płonie nade mną filetowym lśnieniem, a złotem jaśnieje u końca i rzuca ziemi diabelskie spojrzenie – nie widać, nie widać już słońca. Różowe chmury nie będą się wlec, bo łzy im drogę przysłoniły, a ja szukam twego cienia, lecz – nie widać, nie widać cię miły. Widać już tylko chude cienie drzew horyzont koloru matowego, tak martwy teraz niczym ciszy śpiew – nie słychać, nie słychać niczego. I gaśnie nade mną popielate łkanie i niknie zamglone na niebie. Z ciemnością spadło na nas zapomnienie – nie czekam, nie czekam już ciebie. [11 lipca 2000] Poprzedni * * * Nowszy * * * (Spotkałam cię, gdzie zawsze...) Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedziTwój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *Nazwa E-mail Witryna internetowa Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy. komentarz Δ